photo goacutelowna_zps9097e7ed.png  photo oblogu_zpsccfd91bf.png  photo omnie_zps2e1d951c.png  photo kontakt_zpse9786ce4.png

piątek, 9 sierpnia 2013

nowożeńcy (s. 1)

źródło
Po pierwsze, jeśli planujecie imprezę do rana (ja odradzam! po co się męczyć? chyba że naprawdę chcecie!), to nie liczcie, że noc a raczej dzień poślubny przyniesie coś wymarzonego i wyjątkowego. Będziecie przemęczeni, najprawdopodobniej zaśniecie obok siebie prawie że w sukni i prawie że w garniturze, a obudzicie się nadal zaspani. Więc właściwie to polecam krótsze imprezy (na przykład takie do północy świetnie się sprawdzają). Ale dziś nie o tym. 

Po drugie, kiedy się już zerwiecie z tego Waszego pierwszego małżeńskiego łoża (najpewniej hotelowego, co jest miłym zwyczajem), to będziecie musieli biec na łeb na szyję, jeśli nie na poprawiny (osobiście nie rozumiem tej instytucji; celem jej jest bowiem najczęściej zaspokojenie potrzeb krewnych, a nie Waszych), to przynajmniej odebrać kwiaty, prezenty, spotkać się z rodzicami, uregulować ostatecznie formalności w restauracji itp. (dlatego im mniej spraw, tym lepiej!). 

Po trzecie, w związku z punktem pierwszym i drugim będziecie zmęczeni, więc o kłótnie nie trudno. Trochę słabo, kiedy niektórzy przyjmują za prawdę słowa: „jaki pierwszy dzień, takie małżeństwo” (bzdura!). Pamiętaj, że wszystkiego dopiero będziecie się uczyć. Teraz właśnie zacznie się Wasze piękne życie (a nie brutalna codzienność), w którym będziecie się poznawać (siebie nawzajem i samych siebie), docierać i dostosowywać do swych potrzeb.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz