Dziś na blogu Pretty Wedding natrafiłam na wpis z piątku o fryzurach ślubnych (jak czytamy, przygotowany przez portal Ślub na głowie - ciekawe czy głowę rozumieją w sensie dosłownym, dlatego piszą o fryzurach, hehe?). Z tego co wiem, to temat jak najbardziej Was interesujący (tak jak i kolor butów!).
Ostatnio obserwuję - nota bene zachwycający mnie - trend, stawiający na naturalność. Niedbałe fale, luźne upięcia czy nawet warkocze! I kwiaty we włosach. Żebyście tylko chciały skorzystać z tych propozycji! Dodają uroku, są na czasie (choć dla mnie akurat to żaden argument, dla wielu z Was jest dość istotny) i podkreślają naturalne piękno.
Czasem wspominam wytapirowane panny młode, czy takie z lokami sztywnymi od lakieru, pianki i innych specyfików, i żal mi się ich robi. Może gdyby wiedziały, że można inaczej...
PS Ubawił mnie wstęp do artykułu Fryzury ślubne - trendy 2013: "Ślubna fryzura musi być wyjątkowa, dlatego zaplanuj ją już na kilka dni przed uroczystością". Zapamiętajcie, Moje Drogie, jakbyście się bardzo nudziły przykładowo w środę przed Wielkim Dniem, wtedy właśnie pomyślcie sobie nad fryzurą!
PS 2 Powyższe zdjęcie znalazłam także na facebookowym profilu Ślubnej Wzorcowni.
PS 2 Powyższe zdjęcie znalazłam także na facebookowym profilu Ślubnej Wzorcowni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz