photo goacutelowna_zps9097e7ed.png  photo oblogu_zpsccfd91bf.png  photo omnie_zps2e1d951c.png  photo kontakt_zpse9786ce4.png

poniedziałek, 15 lipca 2013

poniedziałek, 15 lipca

Przeglądając dziś branżowe strony, na blogu Białe Inspiracje natrafiłam na premierę filmu będącego zaproszeniem na ślub. Nie wiem jak Wy, ale ja się jeszcze z takim pomysłem nie spotkałam, więc tym bardziej mi się spodobał. Po obejrzeniu podoba mi się nadal, bo nie jest to filmik z rodzaju tych kiczowatych, w których to para całuje się na tle różowych serduszek latających na pierwszym planie. Oj nie.

Tu para całuje się przy wtórze muzyki Kanyego Westa w skórach i poszarpanych dżinsach. I powiem tak: co prawda sama bym nie wybrała na zaproszenie filmu stylizowanego na "Bonnie i Clyde", jednakże wielki wielki plus dla narzeczonych za pomysł. To jest w stu procentach ich! (choć w realizacji pomógł im nieco Wedding Studios).

Ale oprócz filmu urzekło mnie coś jeszcze. Entuzjazm (jak czytamy w poście pod filmem: "realizowanie pomysłów i marzeń nie jest jakimś wielkim wyrzeczeniem") i wiara w to, że: "to mój pierwszy i ostatni Ślub. Że stworzymy fajny i długotrwały związek". I tak ma być! Trzeba działać, realizować marzenia, "kolekcjonować wspomnienia" i wierzyć. Jestem bardzo bardzo za.

1 komentarz:

  1. Wow ! Doczekałam się postu, którego wyjątkowo nie musiałam sama pisać! :P

    Bardzo nam miło!
    Dziękujemy!!
    :)

    OdpowiedzUsuń