Bridelle Style |
Nie ma co do tego żadnych wątpliwości, że Bridelle jak zawsze wyznacza najwyższą granicę stylu i profesjonalizmu. Wszelkie sesje, których podejmuje się ta ekipa, są utrzymane na najwyższym poziomie. Tak jest więc i tym razem.
Nie będę się rozpisywać, bo to nie recenzja książki czy filmu, w której powinna się znaleźć jakaś analiza połączona z interpretacją. Nie. O tym bowiem, co zawiera Bridelle Style, nie ma co czytać. Tego trzeba doświadczyć.
Powiem tylko, że najbardziej zachwyciła mnie sesja z koniem - oniryczna, magiczna, romantyczna i subtelna. Po prostu ideał. Natomiast nie przypadła mi do gustu ta bieliźniana. Nie żebym należała do jakichś pruderyjnych osób, ale po prostu jakoś tak... może jest zbyt dopowiedziana? Reszta bardzo różnorodna, spójna i zachęcająca do oglądania od początku do końca.
A na 699 stronie reklama 27 sukienek! Tak więc choćby z tego względu warto przeglądnąć cały magazyn, hehe (to oczywiście żart, bo ręczę Wam, że jak już zaczniecie, to przestać nie będzie łatwo!) A zatem już dość gadania: zapraszam do przeglądania!
Powiązane artykuły:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz