Jest przecież wielu młodych, którzy już-teraz chcą związać się z kimś na całe życie, a tu dookoła sami zdeklarowani "ślub dopiero po trzydziestce"! Więc tak tylko stawiam problem, czy to wyszumienie i wypróbowanie wielu możliwości przed ostatecznym ustatkowaniem się w każdym przypadku jest konieczne? No bo jeśli wiesz, że chcesz, to po co czekać?
Wiem, że to brzmi mało przekonująco, bo w obliczu tych wszystkich zdrad i rozwodów, z którymi mamy na co dzień do czynienia, raczej należałoby zachęcać do odczekania... No i to też jest prawdą. To może tak paradoksalnie: nie ma co się spieszyć (bo pośpiech nie jest dobrym doradcą) i nie ma co za długo czekać (bo ostrożność to też nie główna cnota, którą się w życiu należy kierować).
Jak zwykle te moje mini-rozważanka to jedynie przyczynek do dyskusji. Czekam na Wasze głosy i już dziś zapraszam na nową serię piątkową za tydzień! W końcu wrzesień, więc jakieś zmiany trzeba wprowadzić. Tymczasem do poniedziałku!
Sądzę, że jednak nie można za długo czekać...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Jeśli za długo zwlekamy, możliwe, że wcale tego nie chcemy...
Usuń