19. Nie rezygnować z zapraszania najbliższych sercu, ale usunąć z listy gości tych, którzy są zdecydowanie zbyt dalecy.
20. Zastanowić się, czy konieczne jest zatrudnienie wokalistki wykonującej Ave Maria. Może poproszenie grupki przyjaciół o przygotowanie oprawy muzycznej sprawdzi się o niebo lepiej i to nie tylko pod względem finansowym?
21. Uruchomić swoją kreatywność! To pomysły są "w cenie".
22. Nie zapomnieć, że na weselu świat się nie kończy, więc nie zaciągać kredytów, by sprostać wymaganiom gości. Potem będziecie żałować, tułając się po wynajmowanych mieszkaniach, i nie mogąc wziąć kredytu przez wiele lat.
23. Pamiętać, że najważniejszy jest ślub.
24. Wybrać najładniejszy kościół w mieście, by zrezygnować z dekorowania go i płacenia za to kościelnemu (poza tym klęczniki ładniej wyglądają bez białego kiczowatego prześcieradła).
25. O makijaż poprosić przyjaciółkę (zawsze się znajdzie taka, która potrafi zrobić to profesjonalnie, bo nie mówię tu o amatorce, oj nie!), a fryzjerkę znaleźć na swoim osiedlu, by nie musiała do nas przyjeżdżać.
26. Zapomnieć o staropolskiej zasadzie „Postaw się, a zastaw się”.
Jak się okazuje, zrealizowaliśmy prawie wszystkie punkty z Twojej listy (nie licząc tego, że organista jednak grał Ave Maria;))Dla nas to nie były oszczędności, a zdrowy rozsądek. A do tego wszystko było idealnie tak, jak chcieliśmy:)
OdpowiedzUsuńJak miło mi to słyszeć! :-)
UsuńLista bardzo przydatna w rozmowie z drugą połową :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia zatem :-)
Usuń